Tym razem lądowałam w Kolonii w Niemczech, więc wykorzystaliśmy dzień (13.08.2022) na zwiedzenie tego miasta.
14.08.2022 - Antwerpia
Następnego dnia udaliśmy się do Antwerpii - drugiego największego miasta portowego w Europie, miasta Rubensa, ortodoksyjnych Żydów, diamentów, licznych zabytków, ale też uroczych, zacisznych uliczek i kawiarenek.
Mateusz zaparkował samochód w pobliżu bloku, w którym mieszkał kilka lat wcześniej. Do centrum miasta dojechaliśmy autobusem.
W ciągu wielu godzin spaceru obejrzeliśmy szereg miejsc, budynków i zabytków.
Spacer rozpoczęliśmy od Placu Królowej Astrid (nl. Astridplein), oddanego do użytku w 1904r. Przez wiele lat funkcjonował jako Statieplein. Obecna nazwa upamiętnia ukochaną przez poddanych królową Astrid, która zginęła w wyniku wypadku samochodowego w 1935r.
Zatrzymaliśmy się na kawę w jednej z kawiarenek, skąd mieliśmy doskonały widok na bramę, będącą wejściem do anwerpskiej Chinatown.
Po kawie poszliśmy zwiedzić Kolejową Katedrę (hol. Spoorwegkathedraal), czyli Dworzec Centralny (nl. Antwerpen-Centraal), gdzie oprócz przepięknej architektury zobaczyliśmy po raz pierwszy symbol odciętej dłoni, wiążacy się z legendą o powstaniu nazwy miasta. Symbole odciętych dłoni znaleźć można w wielu miejscach, znajdują się też w herbie Antwerpii.
Idąc Keyserlei - odnowionym deptakiem stanowiącym swoistą bramę do starego miasta, zjedliśmy fantastyczne lody. Widzieliśmy Antwerp Tower - najwyższy budynek mieszkalny w Antwerpii. Przy skrzyżowaniu z Frankrijklei skręciliśmy na chwilę, by zatrzymać się przy budynku Opery Flamandzkiej (nl. Vlaamse Opera), działającej w dwóch różnych teatrach operowych w Antwerpii i Gandawie, ale posiadającej jedną orkiestrę, chór, zespół techniczny itp. Na Leysstraat minęliśmy pomnik Davida Taniersa - najbardziej znanego członka rodu malarzy flamandzkich, a dalej przy kolejnym placyku łączącym kilka ulic - pomnik Antoona van Dycka - flamandzkiego malarza epoki baroku. Ruszyliśmy Meir, jedną z głównych ulic handlowych miasta - oprócz wielu małych sklepów swoje oddziały ma tam większość dużych odzieżowych sieci handlowych. Przysiedliśmy przy fontannie na skrzyżowaniu z ulicą Wappera, ale niestety - do Domu Rubensa nie dotarliśmy :) Kolejnymi ulicami zbliżaliśmy się do "serca" miasta, mijając Boerentoren - wieżowiec pierwszy w Belgii i zarazem w Europie.